Problemy z nadprogramowymi kilogramami zaczęły się u mnie w drugiej klasie szkoły podstawowej.
Przez okres dorastania raz ważyłam więcej, potem mniej, znów więcej i tak w kółko.
Tak było aż do wakacji w 2015 roku, gdy osiągnęłam punkt krytyczny.
Waga wskazywała pewnie wtedy około 110 kg
Pod koniec września 2015 moja siostra zapytała, czy mogłabym jej towarzyszyć podczas wizyty u znajomego,
dzięki któremu kiedyś schudła kilka kilogramów.
Z pomocą trenera przeorganizowałam swoje życie.
Od września 2015 – dużo się zmieniło.
To właśnie od poprzestawiania sobie w głowie wszystko zależy.
Razem z siostrą cały czas się wspieramy,
zdrowo się odżywiamy, chudniemy
i nie wyobrażamy sobie, że mogłybyśmy nie uczęszczać do naszego Klubu.
Dalej dążymy do wymarzonej sylwetki.
Postanowiłyśmy też zacząć pomagać innym.
Ukończyłyśmy kurs instruktora Nordic Walking,
ja zostałam również instruktorem pilatesu,
prowadzimy treningi i warsztaty odżywiania.
Mamy zamiar dalej się rozwijać!